Z informacji uzyskanych od mieszkańców Czyszek powstają dwie wersje dalszych losów Dominika. Pierwsza to, że zginął na froncie w Serbii. Druga to, że wzięty do niewoli rosyjskiej zmarł. Anna Bartosiewicz mieszkała w Czyszkach „miasteczku” pod numerem 79, mimo, że była młodą 30 letnią wdową, w całości poświęciła się dzieciom i sama wychowywała synów i jak widać z dalszego opisu wychodziło jej to bardzo dobrze.
W roku 1931 dokupuje do swojego gospodarstwa ponad 10 arową parcelę rolną od konwentu oo. Franciszkanów we Lwowie. Wykształciła synów, którzy wszyscy ukończyli szkołę podstawową w Czyszkach.
Franciszek ukończył szkołę średnią w Małym Seminarium Duchownym Księży Misjonarzy w Krakowie. Maturę zdaje w Gimnazjum im. H. Sienkiewicza we Lwowie, Józefa na krawca, Antoniego na ogrodnika, a Jana na kolejarza. W roku 1945 zostaje wypędzona z Czyszek i osiedla się chwilowo w Sośnicy. W roku 1946 wygnani przez bandy UPA , osiedlają się na stałe z synem Janem w Borkowicach koło Trzebnicy woj. wrocławskie. Wszyscy synowie osiedlili się w okolicach Wrocławia tj. we Wrocławiu Antoni i Franciszek, Józef w Pęgowie. Anna umiera 16.05.1961 r. i pochowana została na cmentarzu w Trzebnicy. Jak wszyscy wygnani bardzo tęskniła za Czyszkami.