Powstanie kwatery 2010 - Czyszki koło Lwowa

Przejdź do treści

Menu główne:

Powstanie kwatery 2010

Lapidarium - Kwatera Pamięci
Jak powstawała "Kwatera Pamięci" w Czyszkach

W roku 1998 zainteresowałem się rodowodem swojej rodziny. O Czyszkach nic nie wiedziałem poza tym że urodziła się tam moja babcia i mój ojciec oraz że leżą gdzieś koło Lwowa na Ukrainie.  Szukanie informacji o rodzinie doprowadziło mnie do zainteresowania się tą miejscowością. Zacząłem zbierać informacje i dokumenty. Po raz  pierwszy do  Czyszek przyjechałem  latem  2005 roku.  Pierwszy raz rozmawiałem z księdzem Melnikiem Orestem, pierwszy raz zobaczyłem cmentarz. Byłem zszokowany jego stanem  a wręcz brakiem cmentarza w moim pojęciu.  Był to las w którym od czasu do czasu można było spotkać pomnik z polskimi napisami.
Pomniki poprzewracane, połamane, popękane bez krzyży. Aby odczytać napis w wielu przypadkach należało usunąć kilku centymetrową warstwę mchu. Zastanowiło mnie dlaczego nikt nie zainteresował się losami polskiego cmentarza w swojej rodzinnej miejscowości mimo że wielu byłych mieszkańców Czyszek stosunkowo często go odwiedzało o czym wiem z ust proboszcze kościoła greko-katolickiego, który swoją siedzibę ma w “naszym czyszeckim” kościele. Przecież Ukraińcy za nas tego nie zrobią a wręcz przeciwnie zrobią wszystko aby zatrzeć wszelkie ślady polskości na tych ziemiach. Pamiętam bardzo dobrze jak mój ojciec ze swoimi braćmi często płakali gdy mówiono o Czyszkach.  Jak spotykając się z innymi mieszkańcami Czyszek, rzewnie je wspominali.  W późniejszym czasie dowiadywałem się o podobnych tęsknotach innych osób do Czyszek.  Będąc osobą z dużym temperamentem, chęcią tworzenia i wrogiem bezradności postanowiłem coś temu zaradzić.  Rozmowa z proboszczem była ogólnikowa.  Z Jego strony nie było sprzeciwu lecz powątpiewanie czy mówię poważnie i czy jest to realne - wyremontować polski cmentarz w Czyszkach.  Prawdę mówiąc też w to nie wierzyłem, lecz poczucie odpowiedzialności za to co polskie (może to patriotyzm) pchnęło mnie do takiej rozmowy. Ziarno zostało zasiane bardziej w moim umyśle niż w postawie księdza Oresta.
Po powrocie do polski kontynuowałem zbieranie materiałów o mojej rodzinie, lecz o ile było to możliwe również o Czyszkach.  Następna moja wizyta w Czyszkach nastąpiła w 2006 roku przy okazji kilkudniowej wycieczki do Lwowa. W Czyszkach byłem  około trzech godzin, ale wystarczyło to na rozmowę z księdzem Orestem w sprawie cmentarza. Poprosiłem Go o rozeznanie sprawy w Gminie, uzyskanie opinii  mieszkańców, możliwości wykarczowania drzew, krzewów i obiecałem że ja również zrobię stosowne kroki  w Polsce.  Wtedy to już miałem koncepcję napisania książki o historii Czyszek i jej mieszkańcach.
Rok 2008 był rokiem przełomowym. Przyjechałem do Czyszek z trzema osobami, które przy okazji mojego przyjazdu do Archiwum we Lwowie chciały odwiedzić Czyszki.
Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się że na cmentarzu wykarczowano drzewa pozostawiając tylko chaszcze - i tu widać efekty moich poprzednich rozmów i przychylności władz administracyjnych i kościelnych Czyszek. Przeprowadziłem następne rozmowy z księdzem  Orestem i ówczesnym merem gminy Czyszki  Petro Iwanowiczem Ladubec dotyczące szczegółów. Otrzymałem przyrzeczenie że jak sfinansujemy remont cmentarza to z Ich strony otrzymamy wszelką pomoc w ramach ich możliwości. Była to deklaracja bardzo poważna i zobowiązująca mnie Marka Bartosiewicz do podjęcia wszelkich starań aby nie okazać się osobą gołosłowną.  Wymieniliśmy numery telefonów w celu konsultacji dotyczących przebiegu prac przygotowawczych.
I tak kości zostały rzucone.
Po powrocie do Polski zacząłem przygotowania do remontu cmentarza z równoczesnym kończeniem pisania książki o Czyszkach.  Bardzo pomocna okazała się strona internetowa o Czyszkach, którą utworzyłem w roku 2007,  celem  upublicznienia historii  Czyszek i  kontaktu z byłymi mieszkańcami i ich rodzinami.  Wydanie książki w lipcu 2009 roku  poza swoim podstawowym zadaniem,  spowodowało bardzo ważną rzecz - integrację środowiska osób pochodzących z Czyszek.   Po prostu zaczęto mówić o miejscowości skąd  pochodzimy.
Przygotowania trwały od końca  roku 2008 do połowy roku 2010, kiedy to podjęto prace przy budowie “Polskiej Kwatery Pamięci”. Pierwszym posunięciem było jaki zakres ma mieć remont cmentarza. Jedną z cięższych i pracochłonnych  prac wykonali Ukraińcy karczując drzewa i krzewy. Po mojej wizycie w roku 2008 w Czyszkach po obejrzeniu zniszczeń jakich dokonał czas i ludzie, doszedłem do wniosku że remont całego cmentarza z uwagi na jego dużą powierzchnię jest ponad nasze siły. Opracowałem koncepcję zgromadzenia w jednym miejscu wszystkich ocalałych pomników z mogił Polaków - mieszkańców Czyszek pochowanych tam do roku 1945. Przeprowadziłem stosowne konsultacje i uzgodnienia z Merem Czyszek i powiadomiłem o moich zamierzeniach Konsulat Generalny RP we Lwowie, prosząc o opinię w tej sprawie.  Akceptacja założeń i planów, spowodowało przedstawienie na mojej stronie internetowej informacji o moich zamierzeniach z prośbą o wpłaty na rzecz budowy “Kwatery” albowiem stosowne pisma i rozmowy z wieloma instytucjami państwowymi nie dały żadnych rezultatów. Efekt przeszedł najśmielsze moje oczekiwania. Od chwili przedstawienia informacji na stronie internetowej  w przeciągu kilku miesięcy wpłat dokonało 276 osób i dwie instytucje . Wpłaty były z Japonii i Francji, wpłacali renciści, emeryci i osoby zamożne, każdy według swoich możliwości. Tak konto budowy “Kwatery” w czerwcu 2010 roku liczyło kilkanadziesiąt tysięcy zł. Już w roku 2008 ustaliłem z Merem Czyszek zabezpieczając się wcześniej, że z chwilą zebrania odpowiednich funduszy on znajdzie pracowników - oczywiście odpłatnie - do przeprowadzenia prac budowlanych przy “Kwaterze”. Mimo że wszystko miałem już przygotowane ogłosiłem nabór osób - ochotników do pracy przy budowie “kwatery” lecz nie będę ukrywał że byłem nie najlepszej myśli co do naboru. Czy będą chętni poświęcić swój czas, urlop i siły. Lecz przekonanie że to Polacy powinni budować “Polską Kwaterę Pamięci” na dawnej polskiej ziemi, a nie Ukraińcy, była silniejsze. I stało się to w co nie wierzyłem. Zgłosiło się 11 osób chętnych.
W przeciągu dwóch miesięcy wycofało się dwie osoby ze względów osobistych. Z dziewięciu chętnych nie licząc siebie, wybrałem pięć osób - trzy kobiety i dwóch mężczyzn (wcześniej mi nieznanych) a byli to: Danuta Malinowska z domu Ryglowska ze Świdnicy ur. w Czyszkach w 1940 r., Stanisław Leśniak z Łakomskich z Wrocławia  urodzony w Czyszkach w roku 1939, Grażyna Gbiorczyk z Pitułów z Rawicza urodzona w 1956 roku we Wrocławiu , Jolanta Kania z domu Kempa z Głogowa urodzona w 1961 roku w Głogowie, Jan Kempa z Kotli k. Rawicza urodzony w 1964 roku w Głogowie i ja Marek Bartosiewicz z Dąbrowy Górniczej urodzony w 1948 roku we Wrocławiu. W dniu wyjazdu 3 lipca 2010 roku wszyscy spotkaliśmy się u mnie w Dąbrowie Górniczej. O godz. 22 wyjechaliśmy wynajętym mikrobusem do Czyszek. Podróż spędziliśmy na dyskusjach albowiem moi współpasażerowie do Czyszek jechali po raz pierwszy. W Czyszkach byliśmy około południa w niedzielę 4 lipca. Pozostawiwszy wszystkich pod kościołem pojechałem przypadkowo zatrzymanym samochodem do Mera. Pomógł się nam zakwaterować w hotelu w Winnikach około 4 km od cmentarza, zorganizował przewóz w następny dzień na cmentarz.
Umówiliśmy się na godzinę 9 rano na miejscu budowy.
Poniedziałek 5 lipca 2010 roku, rozpoczyna się ważny rozdział w naszym życiu. Przystępujemy do budowy czegoś, czego nikt nie podjął się przez 65 lat. 65 lat zarastały groby naszych bliskich. Sowieci w latach 50-60 spalili  wszystkie drewniane krzyże z polskich mogił - został tylko jeden. Przez dziesiątki lat szukaliśmy mogił swoich przodków między krzakami, chaszczami i drzewami, które wyrastały z ich mogił. My którzy w Polsce pielęgnujemy groby swoich bliskich, sadzimy kwiaty, zapalamy znicze, pozostawiliśmy swoich dziadków w wiekowo polskiej ziemi, lecz już obcej ziemi, na pastwę czasu i ludzi. Nie będę opisywał szczegółowo prac , które wykonaliśmy albowiem przedstawione dalej zdjęcia mówią same. Jednak należy podkreślić bardzo miłe i życzliwe przyjęcie ze strony Ukraińców mieszkańców Czyszek.

Zainteresowanie naszą pracą wśród Ukraińców było duże. Z mało uczęszczanej przycmentarnej, gruntowej drogi zrobiła się ruchliwa arteria komunikacyjna Czyszek.  Poza zainteresowaniem, pomagali nam w pracy, zapraszali na obiady i przynosili napoje. Jadąc  obawiałem się przyjęcia przez normalnych ludzi. Teraz mamy tam przyjaciół, którzy witają nas serdecznie z otwartymi ramionami nie szczędząc gościny. Tak powinni współżyć sąsiedzi skazani na siebie przez wieki na wieki. Podczas prawie dwutygodniowej pracy w  35 stopniowe upalne dni, wykosiliśmy chaszcze na całym polskim cmentarzu aby odsłonić polskie mogiły. Wykarczowaliśmy trzy potężne korzenie drzew. Wyrównaliśmy teren pod miejsce na kwaterę, przetransportowaliśmy wszystkie (poza dwoma wyjątkami) pomniki z polskich mogił na miejsce kwatery a było ich dokładnie 100. Pomniki wyrwane z ziemi, poprzewracane i porozrzucane po całym cmentarzu. W sobotę 17 lipca 2010 roku o godz. 15 kończymy pracę w Czyszkach. Zostało jeszcze wykonanie ogrodzenia. Lecz to wykona na moje zlecenie firma Ukraińska.
Przez dwa tygodnie w sześć osób budowaliśmy naszą “Polską Kwaterę Pamięci” na cmentarzu w Czyszkach, by pamięć o Polakach tu pochowanych przetrwała jak najdłużej.
Wracając do Polski samemu trudno było mi uwierzyć że cel, który sam sobie wyznaczyłem został osiągnięty. Ogrom przygotowań nie poszedł na marne. Przy wspólnym zaangażowaniu społeczności czyszeckiej i osób nie związanych z Czyszkami, “Polska Kwatera Pamięci”, jest faktem i jestem z tego dumny. Jak się okazało po kilku miesiącach jest to największe  polskie “Lapiarium” na terenie Ukrainy.

Została przywrócona godność, która należy się zmarłym.  Treść mojego motta na początku książki:
       “PAMIĘTAJ O INNYCH TAK,  JAK BYŚ CHCIAŁ BY PAMIĘTANO O TOBIE”
urzeczywistniła  się w efekcie naszej pracy.  



        Hronologia                                       

1.   Pierwsze uzgodnienia zostały dokonane w październiku 2006 r. z wójtem gminy Czyszki i proboszczem kościoła greko-katolickiego podczas mojej       wizyty w Czyszkach.
2.   Wielokrotne rozmowy telefoniczne z wójtem gminy Czyszki.
3.   W 2007 r.  powstaje strona internetowa o Czyszkach jako narzędzie do kontaktu z byłymi mieszkańcami Czyszek.
4.   Uzgodniono z proboszczem i wójtem w Czyszkach w roku 2008  wydzielenie kwatery pod polskie pomniki   ( wielkość uzależniona od naszych        potrzeb)
5.   Uzyskano pomoc i opinię  Konsulatu Generalnego  RP we Lwowie
6.   W 2008 r. ogłoszono zbiórkę funduszy na budowę "Lapidarium"
7.  W przeciągu 2 lat zostały opublikowane 3 artykuły w "Gazecie Wrocławskiej"  o Czyszkach i zbieraniu przeze mnie materiałów o tej       miejscowości i jej  mieszkańcach.
8.   Rada Gminy Czyszki  podjęła uchwałę o przydzieleniu placu o wymiarach 30 m x 20 m pod "Kwaterą Pamięci" na cmentarzu w Czyszkach
9.   Ogłosiłem  nabór do grupy wolontariuszy chętnych do pracy na cmentarzu w Czyszkach.  Zgłosiło się kilkanaście osób.
10.  Uzgodniłem z zakładem grawerskim  wykonanie tabliczek w j. polskim i ukraińskim
11. 1 Lipiec 2010 rozmowy z Towarzystwem Miłośników Kultury Kresowej we Wrocławiu w sprawie zaproponowanej przez nich  pomocy       zagrożeniem dla naszego wyjazdu  -  trzy dni przed wyjazdem nie wiemy  jaką pomoc otrzymamy.
     Nerwowe poszukiwanie przewoźnika który zawiezie nas do Czyszek i przywiezie, bo TMKK z  wycofało z pokrycia wcześniej deklarowanych       kosztów transportu i   zakwaterowania . Pomoc TMKK skurczyła się do 3 tys. zł  co już na początku przesądziło że prace nie zostaną wykonane      zgodnie z planowanym  zakresem ( nie zostało wykonane  ogrodzenie i skrócony okres pobytu)
12.  3 lipca 2010  grupa wolontariuszy z Wrocławia, Świdnicy, Głogowa i Rawicza  przyjeżdża do Dąbrowy Górniczej skąd udało się załatwić        przewóz.  
       Wyjeżdżamy o godz. 22

     Bartosiewicz Marek z Dąbrowy Górniczej
      Malinowska Danuta z domu  Ryglowska ze Świdnicy  
      Leśniak Stanisław z Łakomskich z Wrocławia  
      Gbiorczyk Grażyna z Pitułów z Rawicza
      Kania Jolanta z domu Kempa z Głogowa
      Kempa Janusz z Kotli k. Głogowa

13.   Przyjazd do Czyszek w południe - spotkanie z wójtem, podstawowe uzgodnienia dotyczące usytuowania kwatery i zakwaterowanie.
14.   4 lipca 2010 r. o godz. 9 rano rozpoczęcie prac nad powstaniem "Kwatery Pamięci" na cmentarzu w Czyszkach.
15.  19 lipca końcowe prace i kwatera gotowa - ogólne założenia i plan wykonane - zostało tylko wykonanie ogrodzenia lecz z braku funduszy i       czasu, prace te przełożono na  rok następny
16. 20 lipca godz. 4.30 jesteśmy w Dąbrowie Górniczej skąd jeszcze daleko do domów we Wrocławiu, Głogowie, Rawiczu i Świdnicy - bardzo      stęsknieni za rodzinami
17.  2 sierpnia 2010 r.  Rozpocząłem rozmowy z władzami wydz. konserwacji zabytków Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Warszawie i Toruniu     celem przeprowadzenia konserwacji pomników w  Czyszkach w ramach praktyk studenckich. Rozmowy były obiecujące i powrót do nich nastąpi       po rozpoczęciu roku akademickiego /z praktyk nic nie wyszło/.
18.  25 września 2010 r. w Czyszkach odbyło się poświęcenie "Kwatery Pamięci". Taca przeznaczona została na budowę ogrodzenia.
19.  25  września 2010 r. Wójt gminy Czyszki otrzymał 800 euro zaliczki na poczet wykonania ogrodzenia "Kwatery Pamięci" zleconego firmie      ukraińskiej
20.  4- 8 lipca 2011 r. grupa 5 osób z Polski usuwa uszkodzenia po zimie , wyrywa chwasty i uzupełnia grys na obrzeżu kwatery pod ogrodzeniem.
21.  23 lipca 2011 r. przyjeżdżam do Czyszek celem odebrania wykonanego ogrodzenia i uregulowania należności.  Ogrodzenie jest wykonane w       całości  wg. uzgodnień .

Prace przy powstawaniu "Kwatery Pamięci" trwały od 4 lipca godz. 9  do 19 lipca godz. 15
Zgromadzono 100 pomników . Najstarszy z 1790 r. Znaleźliśmy pomnik ks. Wncentego Filara zm. w 1897 - proboszcza parafii Czyszki.

                

Marek Bartosiewicz i  Mer Gminy Czyszki Petro Iwanowicz Ladubec po wizytacji cmentarza uzgadniają dalsze kroki związane z jego remontem. Październik 2008 roku.



Rada Gminy Czyszki podjęła Uchwałę na mocy, której przydzielono pod budowę  polskiej “Kwatery Pamięci” na cmentarzu w Czyszkach powierzchnię 600 m2 (30 m. x 20 m.) w dowolnie wybranym przez nas miejscu.  Śmiem twierdzić że jest to ewenement na skalę całej Ukrainy.


Tłumaczenie Uchwały

Czyszecka Gminna Rada
Pustomyczewski Rejon Lwowskie Województwo
24- ta sesja gminnej rady
5-ych demokratycznych wyborów (zwołania)

UCHWAŁA Nr 642
25 czerwca 2010 roku

O zgodę na zorganizowanie cmentarza we wsi Czyszki

Po rozpatrzeniu wniosku Mera Gminy o zezwolenie na utworzenie na cmentarzu we wsi Czyszki w ramach regulacji uzgodnionych z obywatelami Polski, odpowiednio do poz. 11 st. 30 Prawa Ukrainy “ O lokalnych decyzjach na Ukrainie”, gromadzka rada
ZDECYDOWAŁA:
1. Gminna Rada nie ma żadnych zastrzeżeń do przekazania części cmentarza ( na stare polskie pomniki) w przybliżeniu 20 x 30 m.
2. Przedstawienie polskiej stronie zgody na prowadzenie robót w uzgodnieniu z odpowiednimi instancjami

Mer Gminy P.I.Ladybec



                                            Tak się zaczęło


 
Copyright 2018. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego