Polszczyzna Lwowa - Czyszki koło Lwowa

Przejdź do treści

Menu główne:

Polszczyzna Lwowa

Historia Kresów Wschodnich

Z. Kurzowa, Polszczyzna Lwowa i kresów południowo-wschodnich do 1939 roku. Kraków 1983.
       

Wczesnohistoryczna  granica  polsko-ruska  przebiegała  wzdłuż  rzeki  Bugu  aż  na południowy wschód od jego źródeł, może po dział wód ze Styrem. Stamtąd zwracała się na zachód  i  południe mniej  więcej  działem  wód Wisły (tj. Bugu,  a  potem  Sanu)  z  pobliskim Dniestrem. Dochodziła wreszcie do Beskidów koło Przełęczy Użockiej, tuż na wschód od źródeł Sanu, w końcu do puszczy karpackiej.
Pierwsza historyczna  wzmianka o ziemi  południowokresowej  pochodzi z  981 roku, a znajduje się w najstarszej kronice kijowskiej pisanej w 1039 roku przez Nestora. Mówi ona, że wielki książę kijowski Włodzimierz (zwierzchnik ówczesnej Rusi) "najechał Lachów i zajął grody ich Przemyśl, Czerwień i inne".   (...) Odtąd zaczynają się zmienne losy tych ziem, ich przynależność  raz  do  państwowości  polskiej,  raz  ruskiej.  Już  Bolesław  Chrobry  w  drodze powrotnej z wyprawy  na Kijów, którą podjął w 1018 roku, utrwalił panowanie polskie ma ziemiach czerwieńskiej, przemyskiej i bełskiej, ale już za jego następcy Mieszka II odpadły one od Polski i zostały w 1030 roku zajęte ostatecznie przez Jarosława II syna Włodzimierza. Od tego czasu  panowanie ruskie trwa nieprzerwanie do 1340 roku, tj. do śmierci księcia Bolesława Jerzego,  kiedy  to  Kazimierz  Wielki  na  wieść  o  niebezpiecznym  dla  Polski  sojuszu  rusko-tatarskim  wyprawił  się  na  Ruś  i  rozpoczął  długi  proces  opanowywania  Rusi  Czerwonej i stopniowej jej inkorporacji do Polski (...). (...) Ruś Czerwona przyłączona (...) przez Kazimierza Wielkiego obejmowała także ziemie utracone  przed  trzema  wiekami,  ale  po  ponownym  przyłączeniu  do  Polski  były  już  one w znacznej mierze zruszczone przez ludność uciekającą ze wschodniej Rusi spod panowania tatarskiego. W związku z tym odcinek pograniczny rusko – polski przesunął się nieco na zachód: poczynając od Sanu biegł na zachód od Leżajska, Rzeszowa, Brzozowa i Krosna. (...)
Po niepewnym dla losów Rusi Czerwonej panowaniu Ludwika Węgierskiego stabilizację przyniosła polityka Jadwigi oraz Jagiełły. W 1387 roku zostały utrwalone wszystkie zdobycze Kazimierza  Wielkiego:  ziemie  przemyska,  sanocka,  halicka,  lwowska  i  chełmska  zostały włączone do Polski, ziemia bełska stanowiła lenno Ziemowita IV mazowieckiego i wróciła do Polski w 1462 roku po wygaśnięciu rodu. W  1434  roku  Ruś  Czerwona  została  zrównana  pod  względem  prawnym  z  Koroną (otrzymała bowiem prawo polskie), wprowadzono tę samą hierarchię urzędniczą i sądowniczą (...). (...)
W wyniku tych zabiegów politycznych w skład państwa polskiego wszedł znaczny obszar ziem ruskich, który uległ w Koronie administracyjnemu podziałowi. s.18-20
Niewątpliwe,  choć  trudne  do  ujęcia  są  ówczesne  zmiany  narodowościowe. Rozpościerająca się na południe od Chełmna aż po górny San Ruś Czerwona już od czasów Kazimierza Wielkiego była, jak sądzi J. Natanson-Leski, cała aż po Dniestr etnicznie mieszana, z  coraz  większą  ku  południowemu  wschodowi  przewagą  liczebną  ruską.  Ekspansja  polska zaczęła się od XIV wieku, najpierw mieszczańska do wielkich miast, głównie do Lwowa, oraz rolnicza pod przewodem możnych rodów rycerskich, otrzymujących od króla nadania. Za nimi szła liczna rzesza ludności wiejskiej z Małopolski i z Mazowsza. Później nieco pojawiła się drobna szlachta zagrodowa, która osiadła gromadnie w żyźniejszych okolicach Rusi Czerwonej, zwłaszcza w ziemi halickiej oraz w zachodniej części Podola (...), tworząc tam trwałą i silną kolonię  polską.  Obszar  etnicznie  mieszany  rozszerzył  się  więc  z  ziem  chełmskiej,  bełskiej, przemyskiej  i  lwowskiej  na  Podniestrze  halickie  i  podolskie,  na  ziemie  włodzimierską
i krzemieniecką. Nigdzie jednak żywioł polski nie zyskał na większych przestrzeniach liczebnej przewagi.
Mniejszą rolę odgrywał ruch odwrotny, żywiołu ruskiego na zachód. Z nim wiąże się późna,  bo  XV-XVI  –  wieczna  migracja  wołoska,  która  jednak  nie  wynaradawiała  nikogo, zajmowała obszary słabo zaludnione, wiodła ze sobą wiele żywiołu ruskiego. Przybysze ci sami się ruszczyli, a niekiedy i polszczyli. Pozostał po nich klin ruskich łemków, sięgający najdalszą swą wyspą aż poza kolano Popradu. (...)
Na wytrzebione przez Tatarów tereny książęta ruscy sprowadzali osadników: Niemców, Polaków, Ormian, Żydów.
Ruś przyjęła chrześcijaństwo za Włodzimierza Wielkiego 988 roku z Bizancjum, w ten sposób krainy nad Bugiem i Dniestrem weszły w obręb kultury greckiej i bizantyjskiej. (...)
Już od XII wieku Ruś Czerwona była także terenem misji katolickich podejmowanych przez  zakon  dominikanów.  Religia  katolicka  przedostawała  się  na  Ruś  wraz  z  kolonistami polskimi oraz poprzez koligacje rodów ruskich z polskimi.
Religia  odgrywała  wśród  wszystkich  warstw  rolę  w  kształtowaniu  się  stosunków narodowościowych. Brakowało bowiem świadomości narodowej na terytorium różnojęzycznym, będącym na przemian pod panowaniem ruskim, tatarskim, litewskim, węgierskim i polskim. Poczucie narodowe kształtowało się znacznie później i u warstw wyższych. Rozbicie narodowe podtrzymywało natomiast wyznanie; łacińskie sprawiało, że polszczyła się ludność niemiecka, węgierska,  czeska,  wołoska,  greckie  powodowało  ruszczenie  Tatarów,  Greków,  Ormian, Wołochów.
Jeszcze  w  XV wieku  dominowała  na  Rusi  Czerwonej  cerkiew.  Kościół  rozwijał  się powoli: biskupi byli tytularni i poza Haliczem nie rezydowali na Rusi. (...)
Rozwój  Kościoła  katolickiego  na  Rusi  nie  oznaczał  dyskwalifikacji  cerkwi,  chociaż władcy  polscy  upatrywali  niebezpieczeństwo  polityczne  w  dwoistości  wiary  na  kresowych rubieżach państwa. To było przyczyną zabiegów o unię kościelną z cerkwią. Starania o nią rozpoczął Jagiełło na soborze w Konstancji w 1415 roku. Zakończyły się one po dwustu prawie latach  unią  brzeską  1595  roku.  Unia  okazała  się  jednak  w  skutkach  pociągnięciem katastrofalnym:  nie  uznana  przez  wiele  rodów  magnackich  oraz  prawosławną  hierarchię duchowną  doprowadziła  dopiero  teraz  do  istotnego  rozłamu,  walk,  sporów  między  nową obediencją rzymską a starą carogrodzką. (...)
Wiek XVI to okres powstawania bardzo znamiennych dla kresów rodów polsko-ruskich; ich członków charakteryzowało powstałe ówczesne określenie: gente Ruthenus, natione Polonus.
Obok polonizujących się rodów ruskich element polski umacniały napływające z Polski etnicznej rody możnowładcze, zakładające na Rusi nowe linie rodowe (...). (...)
Przybywała  zwłaszcza  za  czasów  panowania  andegaweńskiego,  szlachta  pochodzenia węgierskiego. Z niej wywodził się ród Fredrów. Na Rusi znajdowali schronienie Czesi wygnani z kraju przez prześladowania antyhusyckie, np. ród Herburtów z Moraw. Przybywali Niemcy oraz Włosi po upadku kolonii genueńskich nad Morzem Czarnym. Ten napływowy żywioł dość szybko się polonizował. Wolniej następowała polonizacja miast, które do XV wieku pozostawały pod  silnym  wpływem  niemieckim.  W  miastach  utrzymywał  się  także  żywioł  wschodni: Ormianie, Tatarzy oraz Żydzi, którzy zachowywali swoją odrębność językową i obyczajową, a jeśli się asymilowali, to wsiąkali w element ruski, przejmując prawosławną wiarę i ruski język.
W XVI wieku doszedł do ogromnego znaczenia stan mieszczański (...). (...) Wraz z rozwojem miast szedł w parze rozwój kultury i oświaty. Już pod koniec XIV wieku powstawały polskie szkoły parafialne we Lwowie, Gródku, Busku, (...). W XV wieku lwowska szkoła parafialna została zamieniona w katedralną. (...) w 1574 roku zostało założone kolegium jezuickie w Jarosławiu, w 1584 – we Lwowie, w 1595 powstała Akademia Zamojska. (...) lwowskie kolegium jezuickie zostało podniesione w 1661 roku przez Jana Kazimierza do rangi akademii.
Na  Ruś  Czerwoną  przenikały  idee  reformacji,  zwłaszcza  nauki  Kalwina  i  Socyna. Powstawały więc różne ośrodki kalwińskie, zbory ze szkołami, które stawały się rozsadnikami języka polskiego.
(...) Od początku XVI wieku do pierwszego rozbioru w 1772 roku działało na Rusi Czerwonej ponad 80 drukarni, (...) w tym polskich katolickich – 32, polskich różnowierczych – 1, polskich unickich – 5, ruskich – 23 i hebrajskich 20.
Udział Rusi Czerwonej w rozwoju kultury polskiej przejawiał się dalej w twórczości literackiej. (...) Dla przykładu wymienić można kilkudziesięciu bardziej znamienitych pisarzy urodzonych  lub  dłużej przebywających na Rusi Czerwonej: w XVI wieku: Stefan Falimirz, Mikołaj  Hussowski,  Paweł  z  Krosna,  Jan  Herburt,  Stanisław  Orzechowski,  Mikołaj  Rej, Grzegorz z Sambora, Benedykt Herbest, Stanisław Sarnicki, Mikołaj Sęp-Szarzyński, Szymon Szymonowic; z XVII wieku: Szymon i Bartłomiej Zimorowicowie, Andrzej Maksymilian Fredro, Stanisław  Herakliusz  Lubomirski,  Jan  Innocenty  Petrycy,  Kacper  Twardowski,  Szczęsny Żebrowski; z XVIII wieku: Jan Stanisław Jabłonowski, Franciszek Karpiński, Ignacy Krasicki, Stanisław Leszczyński, Grzegorz Piramowicz, Grzegorz Zachariasiewicz. (...)
Ruś Czerwona zachowuje swoją pozycję i prężność w kształtowaniu kultury polskiej do drugiej połowy XVIII wieku. (...) O ile do 1760 roku obserwujemy stały wzrost liczby druków, o tyle w 2. połowie XVIII wieku następuje nagły ich spadek (...). (...)
Życie  kulturalne  przeżywa  renesans  dopiero  w  dobie  autonomii  Galicji.  Okres  ten trwający do 1914 roku przyniósł pewien postęp w oświacie powszechnej, a w dużych miastach, zwłaszcza we Lwowie, nastąpił znaczny rozkwit polskiego i ukraińskiego życia kulturalnego i naukowego. W 1867 roku, kiedy to wprowadzono język narodowy do szkół, stan oświaty polskiej przedstawiał się bardzo mizernie.
(...) Publiczne szkolnictwo ukraińskie znajdowało się w lepszym nieco położeniu, do czego przyczyniły się Stowarzyszenie Proswita i Ukraińskie Seminarium Pedagogiczne.
W 1871 roku został spolszczony Uniwersytet Lwowski, od tego czasu posiadał swobodę używania języka polskiego i ukraińskiego jako wykładowych. (...)
W  1886  roku  powstały  dwie  instytucje  o  dużym  znaczeniu  naukowym:  Polskie Towarzystwo Historyczne i Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza. (...)
Doba  autonomii  przynosi  swoisty  rozkwit  Galicji,  zwłaszcza  wschodniej,  która zajmowała uprzywilejowane stanowisko wobec zachodniej jej części, a Lwów cieszył się pozycją galicyjskiej  stolicy,  dzięki  czemu  stał  się  ogniskiem  twórczości  naukowej,  oświatowej i kulturalnej. (...)
Pierwszy rozbiór Polski zapoczątkował długi, bo ponad stuletni okres nowej sytuacji politycznej.  Okres  ów  miał  niezwykle  istotny  wpływ  na  stan  narodowościowy,  społeczny
i  ekonomiczny  ruskiej  części  Galicji.  Pozostające  dotąd  w  naturalnej  symbiozie  klasowo-warstwowej różne elementy narodowościowe zaczynają dostrzegać swoją odrębność, walczyć o prawa przeciw zaborcy i zwalczać się wzajemnie. (...)
Jednocześnie  powstawały  związki  konspiracyjne  o  programach  narodowych i niepodległościowych, zawiązywane w latach 1830-1840. Związki polskie przyciągały także Ukraińców, zwłaszcza studentów i kleryków, budząc zarazem ukraińską świadomość narodową. Podobny  ruch  rozwijał  się  na  Ukrainie  kijowskiej,  czego  wyrazem  była  twórczość  Tarasa Szewczenki,  przełomowa  dla  dziejów  ukraińskiego  języka  i  kultury.  W  Galicji  wschodniej literacką działalność w języku narodowym rozwijała tzw. ruska trójca: Marcjan Szaszkiewicz, Iwan Wahilewicz, i Józef Hołowacki. W naturalny sposób więc Wiosna Ludów 1848 roku objęła na równi Polaków i Ukraińców. Ukraiński ruch narodowy rysował się wówczas jako jednolity, wolnościowy i demokratyczny. Jednakże w ruchu tym nastąpił rozłam (nie bez udziału rządu austriackiego). Wydzieliło się dość silne stronnictwo o kierunku moskalofilskim, serwilistyczne wobec Austrii, a wrogie Polsce. Nosiło nazwę Głównej Rady Ruskiej, inaczej Świętojurskiej. Od tego  momentu  rozpoczął  się  narodowy  antagonizm  ukraińsko-polski.  Jak  stwierdza  Henryk Wereszycki, już w latach 1860 poczucie odrębności narodowościowej Ukraińców w stosunku do Polaków było tak silne, że polityczna solidarność polsko-ukraińska nie była możliwa. (...)
Jawny konflikt narodowy i klasowy polsko-ukraiński nie znalazł rozwiązania przed 1939 rokiem. Wcześniej jednak doprowadził do wojny polsko-ukraińskiej w 1918 roku zakończonej wówczas zwycięstwem polskim.
W dniu 25 VI 1919 roku mocarstwa zachodnie upoważniły Polskę do zajęcia Galicji wschodniej aż po Zbrucz, a podpisanie 1 IX 1919 roku polsko-ukraińskiego zawieszenia broni i  ustalenie linii demarkacyjnej  na Zbruczu spowodowało, że ziemie dawnego województwa ruskiego weszły znów w obręb państwa polskiego. (...)
Ziemie  zamieszkiwane  przez  tzw.  mniejszości  narodowe  dzieliły  się  w  odrodzonym państwie polskim na trzy województwa: lwowskie, tarnopolskie, stanisławowskie (...)
Teren ten był mieszany pod względem narodowościowym i wyznaniowym. Leżał, co warto raz jeszcze przypomnieć, na południowy wschód od linii oddzielającej jednolicie polski obszar zachodniej i środkowej Polski od narodowościowo mieszanych terenów kresowych. (...)
Stan narodowościowy i wyznaniowy (...) przedstawiał się po wyłączeniu ośmiu w całości polskich powiatów województwa lwowskiego (...) następująco: Polacy stanowili 41,8% ludności, Ukraińcy  50,5%,  inne  narodowości  7,7%,  rzymskokatolicy  stanowili  30,7%,  grekokatolicy stanowili 58,4, inne wyznania 10,9%.
Osobliwością kresów południowo-wschodnich było, jak widać, wyznanie mieszkańców: dominowało wyznanie grekokatolickie, które rzecz znamienna, nie dzieliło narodowościowo, ale z  podziałem  narodowościowym  się  krzyżowało.  Bardzo  często  np.  zdarzały  się  wypadki deklarowania przez mieszkańców, iż są narodowości polskiej, a wyznania greckokatolickiego. Podobne stosunki wyznaniowe panowały na Łemkowszczyźnie. Kresy południowo-wschodnie wraz z Łemkowszczyzną odróżniały się w tym względzie od pozostałych obszarów kresowych: Chełmszczyzna  i  Podlasie  bowiem  reprezentowały  przewagę  ludności  katolickiej,  Wołyń i Polesie zaś – prawosławnej. (...)
Na ogólną liczbę 53 powiatów tylko 7 należało w całości do obszarów jednolitych, w tym 1 należał do obszaru polskiego, 6 do ukraińskiego. Pozostałych 46 powiatów było terenami zamieszkałymi jednocześnie przez obie narodowości, współżyjące ze sobą w różnym stopniu wzajemnego przemieszania.
Inne grupy narodowościowe stanowili Żydzi (największe ich skupisko znajdowało się we Lwowie: 32,4%,), Rosjanie (najwięcej w powiecie Sanok 4,6%) i Niemcy (najwięcej w powiecie Skole  4,4%).  Narodowości  te  jako  rozproszone  po  całym  terytorium  nie  miały  większego wpływu na ogólną konfigurację obszarów etnograficznych.
Niewątpliwie  olbrzymi  wpływ  kulturowy  miała  na  tym  obszarze  ludność  żydowska, zamieszkująca od wieków duże miasta i małe miasteczka. (...)
Dwudziestolecie  międzywojenne  przynosi  nieznaczny  wzrost  żywiołu  polskiego w  stosunku  do  czasów  galicyjskich  (...).  Wzrost  ten  zaznaczył  się  jako  pewna  nadwyżka polskości w województwie lwowskim i stan równowagi w tarnopolskim, natomiast przewaga żywiołu ukraińskiego utrzymała się bez zmian w województwie stanisławowskim. (...) Stosunki  narodowe  i  językowe  na  ziemi  czerwonoruskiej  wyrosły,  jak  widzieliśmy, z  koegzystencji  dwóch  silnych  żywiołów,  zamieszkujących  od  wieków  jeden  obszar geograficzny: polskiego i ukraińskiego. (...) Prężność i potęgę wykazywały elementy rodzime, autochtoniczne, dominacja jednego nad drugim była zmienna i zależała od układu sił politycznych: w okresie panowania Rusi silniejszy był żywioł ruski, po przyłączeniu ziemi czerwonoruskiej do Polski rósł w znaczenie żywioł i język polski. Od XIX wieku, kiedy budzi się i osiąga pełną świadomość narodową narodowość ukraińska,  język  ukraiński  zdobywa  coraz  większe  znaczenie  i  prestiż,  by  w  XX  wieku, zwłaszcza w dwudziestoleciu międzywojennym stanąć w roli partnera wobec języka polskiego. s. 21-38
Zarys dziejów języka polskiego na kresach południowych.
Dzieje  języka  polskiego  na  ziemi  czerwonoruskiej  odzwierciedlają  wiernie  losy polityczne, a rozwój języka polskiego i jego udział w kształtowaniu się polszczyzny literackiej idą w parze z rozwojem znaczenia ziemi czerwonoruskiej i z jej udziałem w rozwoju polskiej kultury narodowej. s.39
Pierwsze źródło do poznania polszczyzny czerwonoruskiej pochodzi dopiero z XV wieku, stanowią je ortyle magdeburskie przełożone, jak świadczą  studia W. Twardzika i J. Reczka, w latach 1440-1460 przez tłumacza pochodzącego z ziemi lwowskiej. Język tego zabytku, pisze J.  Reczek,  nosi  z  jednej  strony  znamiona  dialektu  małopolskiego,  z  drugiej  zaś  wyraźnie wykazuje zależności od dialektów ruskich. (...) Pośrednio rzuca więc światło i na dawność tej polszczyzny: jeśli w XV wieku ma ona kształt niemal dzisiejszy, to dowód że musiała mieć już za sobą przynajmniej stuletnią przeszłość, co odpowiadałoby mniej więcej wypadkom politycznym z połowy XIV wieku (...). s.41-42
(...) stopień rozpowszechnienia rutenizmów w języku polskim do końca XV wieku był niewielki. Było ich mniej (...) niż zapożyczeń z czeskiego; Słownik staropolski gromadzi około 150 rutenizmów (...). (...)
Diametralnie zmienia się sytuacja w XVI wieku wraz z aktywizacją Rusi Czerwonej jako jednej  z  dzielnic  ówczesnego  państwa,  uczestniczącej  wydatnie  w  życiu  ekonomiczno-politycznym oraz kulturalnym całej Rzeczypospolitej.
Wpływ  języka  ukraińskiego  na  język  polski  w  XVI  wieku  rozpatrywać  już  trzeba dwojako: jako wpływ na lokalną polszczyznę kresową i wpływ na polski język ogólny i literacki (pisany).
Pierwszy aspekt zagadnienia podejmuje pionierska praca S. Hrabca  Elementy kresowe w języku niektórych pisarzy polskich XVI i XVII wieku, Toruń 1949. Autor analizuje w niej język pisarzy,  którzy  albo  pochodzili  z  pogranicza  polsko-ruskiego  (np.  z  Lublina),  albo  byli przybyszami na Ruś Czerwoną (sami lub ich rodziny: Biernat z Lublina, Mikołaj Rej, Stanisław Orzechowski, Sebastian Klonowic), z drugiej strony bada język rodowitych mieszkańców Rusi Czerwonej  (Mikołaja  Sępa-Szarzyńskiego,  Szymona  Szymonowica,  Szymona  Zimorowica, Bartłomieja Zimorowica). (...) Pod wpływem języka pisarzy kresowych wytworzyły się – jak pokazuje Hrabec – pewne stałe relacje fonetyczne i morfologiczne między polszczyzną a ukraińszczyzną, według nich wyrazy ukraińskie dostosowują się do polskiego systemu fonetycznego i morfologicznego: np. car', seło, horb, czernycia, laćkyj, czerewina ≥ pol. carz, sioło, garb, czernica, lacki, czerewizna. Upowszechniony  w  polszczyźnie  kresowej  obcy  fonem  h  usiłował  się  wcisnąć  do  języka polskiego,  a  zadomowił  się  w  piśmie. (...).  Z zapożyczeń  leksykalnych (...)  utrzymały  się w języku ogólnym te wyrazy, które autorzy czerpali z języka potocznego i które się u wielu z nich powtarzały. s.43-44
Najpełniejszy obraz leksykalnych wpływów ruskich w języku wielu pisarzy z różnych dzielnic  pochodzących  (...)  przynosi  monografia  T.  Minikowskiej:  Wyrazy  ukraińskie
w polszczyźnie literackiej XVI wieku,  Warszawa-Poznań-Toruń 1980. (...) Okazuje się, że 70% omawianych w pracy Minikowskiej rutenizmów pojawia się po raz pierwszy w polszczyźnie w XVI wieku (...).
(...) tylko 46% tego słownictwa jest pochodzenia słowiańskiego, 31% zaś to wyrazy orientalne.  Resztę  stanowią  wpływy  greckie,  germańskie,  litewskie,  irańskie,  rumuńskie  za pośrednictwem ruskim polszczyźnie przekazane. (...) Zapożyczenia  wschodniosłowiańskie,  tak  bezpośrednie  jak  pośrednie  –  konkluduje autorka – pojawiają się więc w różnych typach polszczyzny literackiej XVI wieku, znajdują najczęściej motywację treściową lub stylistyczną. Rzadziej funkcjonują jako neutralne składniki języka  ogólnopolskiego.  Mimo  więc  swojej  znacznej  liczby  zapożyczenia  te  są  elementami nacechowanymi w języku polskim.
Dalsze postępy w adaptowaniu przez polszczyznę elementów ukraińskich przeprowadził XVII wiek, w którym znacznie nasilił się wpływ języka ukraińskiego. Odnajdujemy jego ślady nie tylko na kresach południowo-wschodnich, ale także w mowie Polaków pochodzących z ziem rdzennie polskich, np. takich jak Zbigniew Morsztyn czy Wacław Potocki. (...)
Jak wykazują obserwacje języka pisarzy pochodzących z Rusi Czerwonej, stosunek do rutenizmów zmienia się w odczuciu mówiących: przestają one być warstwą nacechowaną, (...) tracą  funkcję  stylistyczną,  nabierają  funkcji  czysto  informacyjnej,  są  rozumiane najprawdopodobniej  jako  wyrazy  polskie.  (...)  Pisarzami,  którzy  używali  swojej  kresowej polszczyzny ze wszystkimi jej cechami lokalnymi, bez żadnego do niej dystansu, byli Adam Korczyński rodem z Sambora i rodzina Wilczków, mieszczan lwowskich.
W  XVII  wieku  wchodzą  masowo  do  języka  Polaków  czerwonoruskich,  a  za  ich pośrednictwem do języka ogólnego, pożyczki turecko-osmańskie i tatarsko-kipczaskie, noszące cechy pożyczek z żywej mowy. Fala tureckich pożyczek nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że napór Turków na Polskę doprowadził w 1672 roku do okupacji tureckiej znacznych obszarów, wchodzących w skład ówczesnego państwa polskiego. (...)
(...) można przypuszczać, że już w XVIII wieku uwidaczniało się rozsunięcie między językiem kresowców wykształconych i niewykształconych. Ci pierwsi posiadali znajomość norm języka ogólnego i do nich się dostosowywali, świadomie redukując w swojej mowie cechy lokalne. Jest to stan właściwie zupełnie nowoczesny i staje się faktem dzięki temu, że język literacki XVIII wieku osiągnął już odpowiedni poziom, tj. wykształcił i skrystalizował wzory i normy, które stały się obowiązujące dla ogółu wykształconego społeczeństwa. s.45-48
Polski język literacki osiągnął w XVIII wieku taki poziom integracji i unifikacji, tak uniezależnił  się  od  języków  regionalnych,  że  według  własnych  kierunków  i  tendencji wewnątrzsystemowych potrafił żyć i rozwijać się mimo politycznej dezintegracji terytorialnej. W ten sposób polszczyzna południowokresowa była w dalszym ciągu odmianą polskiego języka ogólnego,  a  wytwarzający  się  południowo-wschodni  dialekt  kulturalny,  mowa  warstwy wykształconej,  mógł  się  na  nim  swobodnie  wzorować.  Wydaje  się,  że  rozwój  języka południowokresowego  przez  wieki  XIX  i XX  polega  na  kontynuacji i  wyostrzaniu procesu zaznaczonego  już  w  XVIII  wieku:  dążenia  południowokresowego  dialektu  kulturalnego  do naśladowania języka ogólnego. Przeciwstawna tendencja, polegająca na ciążeniu ku kształtowi prowincjonalnemu  i  ku  ukraińszczyźnie  ujawniła  się  tym  mocniej,  im  niższy  był  stopień wykształcenia mówiących i im mniejszy ich udział w życiu społecznym. Polaryzacja ta osiągnęła szczyt w okresie międzywojennym XX wieku.
Język polski na kresach południowo-wschodnich nie był na całym terenie jednolity, lecz wykazywał zróżnicowanie w zależności od dwu czynników: liczebności otaczającego elementu ukraińskiego i od prestiżu społecznego jednego z żywiołów. Jak stwierdził Lehr-Spławiński, na obszarze, gdzie liczebniejszy był żywioł ukraiński, system fonetyczny polszczyzny zbliżał się do języka  ukraińskiego,  gdzie  liczebniejszy  był  żywioł  polski,  system  fonetyczny  zachowywał więcej  cech  polskich.  Natomiast  stopień  nasilenia  interferencji  w  systemie  morfologiczno-składniowym i zasobie leksykalnym zależał od prestiżu społecznego jednego z żywiołów: język żywiołu stojącego wyżej kulturalnie, choćby nawet liczebnie słabszego, narzucał swój system gramatyczno-leksykalny. W wyniku tej prawidłowości liczebnie silniejsza ludność ukraińska w kontakcie z polszczyzną przyswajała polskie słownictwo, morfologię i składnię, zachowywała zaś  własne  przyzwyczajenia  artykulacyjne.  Natomiast  słabsza  liczebnie  ludność  polska, mieszając się z ukraińskim otoczeniem, przejmowała tę samą wymowę, zachowując własne słownictwo, morfologię i składnię, choć i w nich pojawiały się interferencje ukraińskie, ale systemowo peryferyczne. (...)
Wraz z ogromnym wzrostem warstwy inteligenckiej w drugiej połowie XIX wieku także na kresach musiał się wykształcić i jej język, który musiał odpowiadać społecznym potrzebom i zadaniom, które przed warstwą tą stoją a tym samym wyróżnić ją i jej mowę od warstw niższych.
Ponieważ najsilniejsza i najliczniejsza warstwa inteligencka wytworzyła się w stolicy regionu – we Lwowie, za najbardziej reprezentatywny dialekt kulturalny tej dzielnicy uznamy dialekt lwowski. Jego istotę da się ująć jako wypadkową cech lokalnej polszczyzny kresowej i norm języka ogólnego. (...)
(...)  dialekt  kulturalny  kresów  południowych,  choć  nie  czerpał  soków  z  lokalnych polskich dialektów ludowych, to przecież miał swoje polskie korzenie i to sięgające w odległą przeszłość. Glebą, na której wyrósł, jest stary, bo co najmniej XIV wieku sięgający polski dialekt kresowy na Rusi Czerwonej. Taka  jest  jego  genetyczna  odmienność  od  innych  kulturalnych dialektów  polskich,  odmienność  powodowana  różnicą  losów  politycznych  i  stosunków narodowościowych. s.51-53
Przegląd  zagadnień  związanych  z  wpływami  ruskimi  na  język  polski  (...)  nie  jest oczywiście kompletny. (...) Można je na koniec ująć w następujące punkty:
1. rola wpływów ruskich: jedni historycy języka uznają, że nie wyróżniają się spośród innych zapożyczeń obcych (Brückner, Słoński), inni przypisują im pozycję szczególną        (Nitsch, Urbańczyk, Lehr-Spławiński);
2. kierunek i stopień oddziaływania ruszczyzny: oddziaływanie to pozostawiło wpływ czysto zewnętrzny i marginalny (Brückner), przeciwne stanowisko głosi, że jest to wpływ   silny i głęboki, objawiający się nie tylko w leksyku, ale w przeobrażeniach systemu fonologicznego i  morfologicznego  (Nitsch,  Lehr-Spławiński,  Urbańczyk,                        Stieber,Strumiński).  Stanowisko pośrednie  uznaje  wpływy  ruskie  za  czynnik  wspomagający  rodzime  tendencje  językowe (Bajerowa)
3. czas oddziaływania języków ruskich: największe ich nasilenie przypada na wieki XVI i XVII, następnie fala ta opada (Brückner, Słoński, Klemensiewicz, Bajerowa,            Minikowska), przeciwnie inni: wpływy te nie ustają przez wiek XVIII (Nitsch, Urbańczyk, Stieber), a nawet trwają przez XIX i XX wiek (Lehr);
4. rola dialektu kresowego: wpływy ruskie ujmuje się jako bezpośrednie oddziaływanie języka  ukraińskiego  na  polski  język  literacki  (Brückner,  Słoński,  Strumiński)  albo  jako      oddziaływanie poprzez polszczyznę kresową (Nitsch, Urbańczyk, Lehr);
5. polszczyzna kresowa urasta do roli dialektu kształtującego język literacki na równi z dzielnicami etnicznymi (Nitsch, Urbańczyk, Stieber);
6. przy wyważaniu wpływów języka kresowego bierze się pod uwagę i docenia rolę czynników zewnętrznych w historii języka: pozycję polityczną i kulturalną tej dzielnicy oraz    prestiż  społeczny  jednostek,  które  się  językiem  kresowym  posługiwały  (Nitsch,  Urbańczyk, Lehr);
7. języki ruskie odegrały ważną rolę pośrednika w zapożyczeniach orientalnych. (Zgodni są tu wszyscy uczeni, szczególnie precyzyjnie ukazują to Hrabec i Minikowska).
  s.66-67
Przyłączenie do państwa polskiego, do Korony zajmującej powierzchnię 244 tys. km² ziem Rusi i Wielkiego Księstwa Litewskiego o powierzchni czterokrotnie większej zakłóciło stan równowagi demograficznej państwa i stan posiadania języka polskiego: etniczny obszar i język zajmowały  jedną  czwartą  powierzchni,  trzy  czwarte  zaś  obejmował  obszar  ludnościowo i językowo mieszany. Obok języków ruskich (ukraińskiego i białoruskiego) żył tam i rozwijał się język  polski  pod  wpływem  ruskiego  substratu  (na  północy)  i  adstratu  (na  południu,  Rusi Czerwonej). Tym właśnie językiem mówiono na trzech czwartych terytorium państwa polskiego. Posługiwała  się  nim  szlachecko-ziemiańska  warstwa  społeczna:  spolonizowani  Rusini  lub zruszczeni Polacy, czyli warstwa już etnicznie mieszana. Czy można wobec tego przypuścić, że ten język polski, nazywany kresowym, nie mógł oddziałać na głębsze niż leksykalna warstwy systemu języka ogólnego?
W dodatku obszary mieszane nie były ani politycznie, ani kulturalnie peryferyjne. Były to obszary kulturalnie aktywne. Wprawdzie centrum życia politycznego i kulturalnego mieściło się od  drugiej  połowy  XVII  wieku  na  Mazowszu,  ale  wspomagały je  dwa  potężne  ośrodki  na terytorium mieszanym: Ruś Czerwona z centrum we Lwowie i Wielkie Księstwo Litewskie z centrum w Wilnie. Centrum lwowskie dominowało do połowy XVIII wieku, centrum wileńskie od połowy XVIII do połowy XIX wieku.
Te dwa ośrodki wytworzyły dwa typy polszczyzny, które obejmuje się krótko mianem: dialekt kresowy. Trzeba jednak pamiętać, że chodzi tu o dwa dialekty, które mimo pewnych cech wspólnych  różnią  się jednak od siebie  pod  względem  pochodzenia, rozwoju  i  ostatecznego brzmienia.
Cechy  odróżniające  dialekt  południowy  od  północnego  warunkuje  w  wypadku pierwszego podłoże ukraińskie, w wypadku drugiego – białoruskie.
Różnice w genezie obu dialektów wywołują różnice ich funkcjonowania. Polszczyzna północnokresowa jest świeższej daty. Jak stwierdza J. Trypućko, właściwie dopiero rok 1569 stanowi punkt przełomowy w dziejach polskości w Wielkim Księstwie Litewskim, od tego czasu bowiem zaczyna się systematyczny napływ żywiołu polskiego, mający charakter kolonizacji. Data ta jest mniej więcej tym samym dla Wielkiego Księstwa Litewskiego, czym data 1387 w dziejach Rusi Czerwonej, oznaczająca wcielenie jej do państwa polskiego.
Peryferyjne  położenie  Litwy  w  stosunku  do  zwartego  obszaru  polskiego  warunkuje i  peryferyjność  języka  polskiego  tam  się  rozwijającego.  Objawia  się  ona  w  powolniejszym rozwoju i przechowywaniu wielu językowych archaizmów.
Polszczyzna północnokresowa powstała w wyniku nałożenia się na substrat białoruski, który był tam w całości i zawsze elementem autochtonicznym. Tamtejszy dialekt polski rozwinął się  więc  jako  dialekt  wybitnie  mieszany  jednako  w  różnych  ośrodkach  i  okręgach  różnie geograficznie usytuowanych. Istotne różnice sprowadzały się do ilościowych: liczby skupisk polskich. (...)
Polszczyzna południowokresowa stanowi dialekt o wiele mocniej scalony z językiem ogólnopolskim, a przez to, wydaje się, akceptowany przez ogół Polaków. (...)
Polszczyzna południowokresowa rozwijała się wspólnie z językiem polskim, mimo że inaczej i mimo że nieco wolniej. Jednak nie była ani tak konserwatywna, ani archaiczna jak polszczyzna północnokresowa, zachowywała dość dobre tempo rozwojowe jak na prowincję kresową.  Należy  jednak  pamiętać,  że  dzielnica  ta  brała  żywy  udział  w  życiu  kulturalnymbi umysłowym Polski i stanowiła przez wieki XIV, XV, XVI o jej bogactwie i sile ekonomicznej. Jeśli idzie dalej o oddziaływanie na język ogólnopolskim, to trzeba oddać pierwszeństwom dialektowi południowemu, bo jak widzieliśmy, miał po temu więcej możliwości: pozostawał z polszczyzną centralną w bliższych związkach terytorialnych, starszych związkach politycznych i kulturalnych. Lwów stał się bardzo wcześnie trzecim co do wielkości i znaczenia miastem po Krakowie i Warszawie.

Dla przykładu:

O karnawale (dialog Szczepka i Tońka)

SZCZEPKO: Sewus Tońku! Dobrzy, ży ja ciebi zdybał. Ty wisz coś takiegu, tu ja jeszczy, jak długu żyjim, tom ni widział.
TOŃKO: Ja tyż ni.
SZCZEPKO: Co ni?
TOŃKO: Ao taki pory, raz zimnu, raz ciepłu, raz wiatyr, raz folga...
SZCZEPKO: Chto si ciebi pyta o pory – ja chcem właśni gadać całkim co inszegu co ty.
TOŃKO: Nu tu fajnu, ja tyż chcem gadać co inszegu niż ty.
SZCZEPKO: Nie rób mi Tońku irytacji serca, ja ci mówim, twoi coinszegu jest inszy, jak moi coinszegu, rozumisz?
TOŃKO: E, jak tak, tu całkiem co inszegu... Ta tak, trza byłu odraz gadać, a ni z rania robić mi taki złośny puczontyk.
SZCZEPKO:  Wisz  co  Tońciu?  Ja  już  widział  różny  zabawy,  ali  taki  śliczny,  taki  cudny i aligancki to ni!
TOŃKO: Chtóry zabawki?
SZCZEPKO: Ao, te pozawczorajszy.
TOŃKO: Ta chiba wczorajszy.
SZCZEPKO: Ni żadny wczorajszy, inu pozawczorajszy, bu to byłu pozawczora wieczór.
TOŃKO: Nu fajnu, ali grunt, kiedy si zabawa skuńczyła?
SZCZEPKO: Wczora.
TOŃKO: Nu tu widzisz, ży takuj na moji wyszłu, ży to wczora.
SZCZEPKO: Nu tu co, ży si wczora skuńczyła, ali zaczeła si pozawczora.
TOŃKO: Ja liczym zabawki, kiedy si kończy, a ni kiedy si zaczyna.
SZCZEPKO: To chiba taki mentykaptus jak ty liczy zabawki ud końca.
TOŃKO: Nu bu taka zabawka, ży si zaczyna wieczór i zara wieczór  si kończy, to si ni nazywa
u mni żadna zabawka.
SZCZEPKO: Mnie si ruzchodzi o tu, żyby ty wiedział o chtóry zabawki si ruzchodzi.
TOŃKO: Ta ja wim! u tego tuwarzystwa ...
SZCZEPKO: Nu tu słuchaj.
TOŃKO: Eo, jakby ty tam robił za gościa, tu jaby miał co słuchać, ali ty tam był za pumocnika ud piwa, Jak si piwu naliwa du gilajsy, tu ja wim.
SZCZEPKO: Ali co ja si tam napatrzył braci, a napatrzył!
TOŃKO: Nu, nu, nu...
SZCZEPKO: Muzyczka była pirsza klasa, ali coś im ni bardzu klapuwału, bu ni mieli gramufona. To jedyn warjat sy taki tromby ud gramufona spiwał do ni du środka i chciał,                    rozumisz tymnie, żyby wszystki warjaty myśleli, ży gramofun śpiwa a ni un.
TOŃKO: A kubity fajny byli?
SZCZEPKO: Jak kubity zaczeli przychodzić, tu ja miał jeszczy czas z rubotu i szpanowałym, a miała na sobi śliczny tualety.
TOŃKO: To to była maszkarada?
SZCZEPKO: Ni, ta skąd!

Słownictwo  polszczyzny  południowokresowej  okazało  się  wielowarstwowei przesiąknięte wpływami obcymi, wśród których na pierwsze miejsce wysuwają się ukraizmy, na
drugie germanizmy.  Najbardziej  ciekawie  rysuje  się  warstwa  regionalizmów  oraz  wpływów ukraińskich.  Regionalizmy  południowokresowe  wykazują  wiele  związków  i  zależności  od słownictwa  polskich  gwar  obszaru  wschodniego  i  południowego  (na  tym ostatnim  obszarze zwłaszcza między Sanem a Wisłą oraz w południowym pasie Małopolski górzystej). Niektóre spośród tych regionalizmów (...) przeniknęły do ogólnopolskiego dialektu kulturalnego.
Regionalizmy południowokresowe wykazują mocne zakorzenienie w przeszłości języka polskiego, wiele z nich przybyło do polszczyzny między XVI a XVIII wiekiem.
Zapożyczenia ukraińskie w polszczyźnie południowowschodniej funkcjonują na zasadzie obiegowego  słownictwa  podstawowego,  neutralnego  emocjonalnie  (występują  w  olbrzymim zakresie  w  lokalnym  dialekcie  kulturalnym),  natomiast  procesom  przenikania  wyrazów ukraińskich  w  głąb  gwarowego  terytorium  polskiego  towarzyszą  zmiany  znaczeniowe, polegające  na  rozszerzaniu  znaczeń  oraz  częstej  deprecjacji  semantycznej i  pejoratywizacji uczuciowej.
Obok zapożyczeń ukraińskich uwidaczniają się wpływy leksykalne języka niemieckiego. Te  z  nich,  które  należą  do  regionalnej  warstwy  słownictwa,  są  używane,  podobnie  do ukrainizmów, jako jedynie znane, a przez to neutralne na tym obszarze nazwy desygnatów albo jako nacechowane większą codziennością i swojskością synonimy nazw ogólnopolskich.
Tak  scharakteryzowany  system  polszczyzny  południowokresowej  funkcjonował w różnych wariantach środowiskowych i geograficznych ujętych w pracy jako dialekt kulturalny, gwara miejska i język na peryferiach prowincji.
Dla dialektu kulturalnego znamienna była tendencja do naśladowania polskiego języka
literackiego, stąd usuwanie tych cech lokalnych, które go od tego wzoru oddalały, a więc cech zbieżnych z językiem ukraińskim lub cech polskich, wspólnych z gwarami ludowymi (ė = i, y, zmiany przed sonornymi i jotą). Mimo to utrzymywała się jedna tendencja lokalna: redukcje nieakcentowanych e, o oraz prozodyczne cechy wypowiedzi.
Morfologia  i  składnia  dialektu  kulturalnego  były  w  zasadzie  ogólnopolskie. Element lokalny  dochodził  do  głosu  w  słownictwie  pochodzenia  regionalnego,  a  także  obcego: ukraińskiego i niemieckiego. Słownictwo to dotyczyło tematyki życia codziennego i eliminowało z tego zakresu słownictwo ogólnopolskie (np.  kałatawka,  raderka,  rogóżka,  fifak,  kiel,  kitka, bruścik, szaragi, szuber itp.). Lwowski dialekt kulturalny cechowały wyraźne normy językowe.
Źródłem lwowskiej gwary miejskiej był język regionu kresów południowo-wschodnich, etnicznie  polskie  gwary  ludowe  oraz  podmiejskie  gwary  ukraińskie.  Gwara  miejska charakteryzowała  się  żywymi  tendencjami  do  upraszczania  systemu  językowego  oraz interferencjami  ukraińskimi  w  systemie  gramatycznym  i  słownictwie.  Słownictwo  nosiło znamiona potoczności, wykazywało tendencję do neologizów semantycznych, słowotwórczych, kontaminacyjnych,  frazeologicznych.  Zawierało  ogromną  liczbę  porzekadeł,  aforyzmów, kalamburów, rymowanek o dużym ładunku humoru. Znaczny procent w tym stanowiły wpływy obce, obok ukraińskich i niemieckich żydowskie i żargonowoprzestępcze.
Język prowincji, koncentrujących się w mniejszych ośrodkach miejskich i w polskich dworach,  na  terenach  w  stosunku  do  Lwowa  peryferycznych,  cechował  się  mocniejszym wpływem języka  ukraińskiego, a  osłabionym oddziaływaniem  norm ogólnopolskich. Wpływ ukraiński  polegał  na  wprowadzaniu  nowych  cech  ukraińskich  (nieznanych  językowi lwowskiemu) oraz na bardziej konsekwentnej realizacji cech regionalnych, które wykształcił dialekt południowokresowy, a których np. unikała polszczyzna lwowska pozostająca w kręgu wpływów polskiego języka literackiego.
Tak więc przedstawiony opis polszczyzny południowokresowej pozwala stwierdzić, że stanowi  ona  regionalny  podsystem  polszczyzny  etnicznej,  różniący  się  od  systemu ogólnopolskiego  niewielką  liczbą  odmiennych  jego  elementów  (fonemów  i  morfemów), natomiast znacznie różniący się pod względem zasad dystrybucji tych elementów.
Polityczne losy ziemi południowokresowej pokazują, że wprawdzie znacznie się skurczył po I wojnie światowej przynależący do państwa polskiego obszar nieetniczny, to jednak problem polskiego języka żyjącego na terytorium narodowościowo mieszanym o przewadze ukraińskiej pozostał  bez zmian.
Ludność  polska dominowała w  miastach liczących powyżej 20 tysięcy mieszkańców  (im  większe  miasto,  tym  większy  reprezentowało  procent  Polaków)  oraz w zachodniej części województwa lwowskiego. Najniższy stan posiadania wykazywał język polski zarówno w miastach jak po wsiach województwa stanisławowskiego.
Polski  dialekt  południowokresowy  okresu  międzywojennego  był  konsekwentną kontynuacją polszczyzny  rozwijającej się na Rusi Czerwonej  od XIV wieku. Ekonomiczny, polityczny, kulturalny rozwój Lwowa i ośrodka lwowskiego doprowadził do wykształcenia się warstwy  inteligenckiej,  nosicieli  miejscowego  dialektu  kulturalnego,  który  nawiązywał  do regionalnego zaplecza głównie poprzez cechy prozodyczne i niektóre fonetyczno-fonologiczne, ale w rozwoju swoim zmierzał do wzoru ogólnopolskiego języka literackiego. Tendencja ta zaobserwowana już w XVIII wieku osiągnęła znaczne zaawansowanie około połowy XX wieku.
Rozwój  miasta,  a  w  nim  polskiej  warstwy  plebejskiej,  ludności  niewykształconej, spowodował  powstanie  miejskiej  gwary,  która  nabrała  własnego  życia  i  stała  się  językiem domowym  nawet  warstwy  inteligenckiej, a  tym  samym  w  pewnych sytuacjach  zrównywała wszystkich obywateli Lwowa.
Ukazywane w toku pracy liczne współczesne powiązania dialektu południowokresowego z językiem Małopolski, z jej gwarami ludowymi i dialektem kulturalnym (nie wyłączając szeroko po  południowej,  a  i  środkowej  Małopolsce  rozprzestrzenionych  zapożyczeń  ukraińskich) świadczą o mocnych kontaktach między językami obu regionów w przeszłości. Można stąd interferencjami  ukraińskimi  w  systemie  gramatycznym  i  słownictwie.  Słownictwo  nosiło znamiona potoczności, wykazywało tendencję do neologizów semantycznych, słowotwórczych, kontaminacyjnych,  frazeologicznych.  Zawierało  ogromną  liczbę  porzekadeł,  aforyzmów, kalamburów, rymowanek o dużym ładunku humoru. Znaczny procent w tym stanowiły wpływy obce, obok ukraińskich i niemieckich żydowskie i żargonowoprzestępcze.
Język prowincji, koncentrujących się w mniejszych ośrodkach miejskich i w polskich dworach,  na  terenach  w  stosunku  do  Lwowa  peryferycznych,  cechował  się  mocniejszym wpływem języka  ukraińskiego, a  osłabionym oddziaływaniem  norm ogólnopolskich. Wpływ ukraiński  polegał  na  wprowadzaniu  nowych  cech  ukraińskich  (nieznanych  językowi lwowskiemu) oraz na bardziej konsekwentnej realizacji cech regionalnych, które wykształcił dialekt południowokresowy, a których np. unikała polszczyzna lwowska pozostająca w kręgu wpływów polskiego języka literackiego.
Tak więc przedstawiony opis polszczyzny południowokresowej pozwala stwierdzić, że stanowi  ona  regionalny  podsystem  polszczyzny  etnicznej,  różniący  się  od  systemu ogólnopolskiego  niewielką  liczbą  odmiennych  jego  elementów  (fonemów  i  morfemów), natomiast znacznie różniący się pod względem zasad dystrybucji tych elementów. Rozchwianie i  zakłócenie  ogólnopolskiej  dystrybucji  elementów  systemu  wynika  z  oddziaływania  języka ukraińskiego, z którym polski dialekt południowokresowy razem się rozwijał. Wypada tu jeszcze raz powtórzyć za  Z.  Stieberem,  że  wpływ  ukraińszczyzny na dialekt  kresów  południowych
ograniczał się do narzucania językowi polskiemu ukraińskich cech nowych, aktualnych i żywych, natomiast stare i ważne cechy językowe zachowały się polskie (...).
Interferencje ukraińskie w języku polskim kresów południowych miały swoją genezę
w  procesach  społeczno-językowych,  polegających  na  podświadomym  przejmowaniu  przez
napływową ludność polską cech ukraińskich oraz świadomą polonizację Ukraińców, zwłaszcza szlachty.
s.428-431
Polityczne losy ziemi południowokresowej pokazują, że wprawdzie znacznie się skurczył po I wojnie światowej przynależący do państwa polskiego obszar nieetniczny, to jednak problem polskiego języka żyjącego na terytorium narodowościowo mieszanym o przewadze ukraińskiej pozostał  bez zmian.  Ludność  polska dominowała w  miastach liczących powyżej 20 tysięcy mieszkańców  (im  większe  miasto,  tym  większy  reprezentowało  procent  Polaków)  oraz
w zachodniej części województwa lwowskiego. Najniższy stan posiadania wykazywał język polski zarówno w miastach jak po wsiach województwa stanisławowskiego.
Polski  dialekt  południowokresowy  okresu  międzywojennego  był  konsekwentną kontynuacją polszczyzny  rozwijającej się na Rusi Czerwonej  od XIV wieku. Ekonomiczny, polityczny, kulturalny rozwój Lwowa i ośrodka lwowskiego doprowadził do wykształcenia się warstwy  inteligenckiej,  nosicieli  miejscowego  dialektu  kulturalnego,  który  nawiązywał  do regionalnego zaplecza głównie poprzez cechy prozodyczne i niektóre fonetyczno-fonologiczne, ale w rozwoju swoim zmierzał do wzoru ogólnopolskiego języka literackiego. Tendencja ta zaobserwowana już w XVIII wieku osiągnęła znaczne zaawansowanie około połowy XX wieku.
Rozwój  miasta,  a  w  nim  polskiej  warstwy  plebejskiej,  ludności  niewykształconej, spowodował  powstanie  miejskiej  gwary,  która  nabrała  własnego  życia  i  stała  się  językiem domowym  nawet  warstwy  inteligenckiej, a  tym  samym  w  pewnych sytuacjach  zrównywała wszystkich obywateli Lwowa.
Ukazywane w toku pracy liczne współczesne powiązania dialektu południowokresowego z językiem Małopolski, z jej gwarami ludowymi i dialektem kulturalnym (nie wyłączając szeroko po  południowej,  a  i  środkowej  Małopolsce  rozprzestrzenionych  zapożyczeń  ukraińskich) świadczą o mocnych kontaktach między językami obu regionów w przeszłości. Można stąd wnosić,  że  polszczyzna  południowokresowa,  język  regionu  tak  ważnego  w  polityczno-kulturalnych  dziejach  Polski,  nie  pozostawała  bez  wpływu  na  język  ogólnopolski  i  była czynnikiem wspomagającym wewnętrzne tendencje rozwojowe systemu ogólnopolskiego.
s.432-433
Z. Kurzowa, Polszczyzna Lwowa i kresów południowo-wschodnich do 1939 roku. Kraków 1983.
 
Copyright 2018. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego